Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty to sekcja-wizytówka wrocławskiego festiwalu. Właśnie tutaj prezentowane są świeże, bezkompromisowe dzieła twórców i twórczyń poszukujących oryginalnych form wyrazu. Wśród dwunastu konkursowych tytułów znalazły się produkcje m.in. z: Austrii, Francji, Iranu, Polski, Tunezji, USA czy Wietnamu.
W roku „nieustającej burzy”, jak nazwał go bohater tegorocznej nowohoryzontowej retrospektywy, Apichatpong Weerasethakul; roku, który potężnie wstrząsnął fundamentami naszej egzystencji, zadajemy sobie pytania o przyszłość. A co za tym idzie, rewidujemy też przeszłość, wszak to, co nadejdzie jest nieubłaganą konsekwencją tego, co było. Dostrzegliśmy więc, jak bardzo nietrwałe są podstawy naszego świata, jak wiele zbudowaliśmy na kłamstwach, złudzeniach, wyparciach. Twórcy filmów, które znalazły się w nowohoryzontowym Konkursie Głównym konfrontują się z naszym wspólnym dziedzictwem i ostrożnie badają grunt pod przyszłość.
Jak nauczyć się żyć na nowo po tym, jak świat się skończył? To pytanie stawia sobie choćby bohater irańskiej Ziemi jałowej Ahmada Bahramiego, mężczyzna, który urodził się, wychował i pracował w upadającej właśnie cegielni. Zakładnik miejsca urodzenia i niewolnik rutyny, po czterdziestu latach odkrywa, że cegiełki, na których opierał swoje bezpieczeństwo, poczucie wartości, przetrwanie, obróciły się w pył. Co więc pozostało? Co chcemy ocalić dla przyszłości? Wspomnienia? Rodzinę? Relacje? Przedmioty? Tragikomiczna Planeta Amalii Ulman ostatecznie kompromituje nasze konsumpcyjne, aspiracyjne fantazje. Jej poturbowane przez kryzys ekonomiczny bohaterki: matka i córka, swoją tożsamość i pozycję społeczną zbudowały na futrach, markowych ubraniach, gwiazdkowych restauracjach; dzień po dniu mozolnie, począwszy od starannego makijażu, tworząc wyobrażenia siebie i swojego statusu – matka utraconego, córka nieosiągalnego. To właśnie dzieci, starsze i młodsze, wyjątkowo często znajdują się dziś pod lupą filmowców. Ćmy Piotra Stasika (światowa premiera), Kryjówka Johna Pascuala Sisto, Księżyc, 66 pytań Jacqueline Lentzou, Theo i jego metamorfozy Damiena Odoula, czy Rodzinne ustawienia Roberta Cambrinusa testują wartość pozostawionego im rodzinnego dziedzictwa i widoki na przyszłość. Dla Austriaka Cambrinusa, twórcy psychodramy ze sklepowymi manekinami w roli głównej, będzie to wyłącznie ponury, jałowy przymus reprodukowania hipokryzji i kłamstw. Theo, John i chłopcy z eksperymentalnych, wizyjnych Ciem spełnią swoją fantazje o świecie bez rodziców. Dla tych ostatnich, realizujących marzenie o zatarciu granic miedzy rzeczywistością, a komputerową grą, to doświadczenie okaże się zbiorowa traumą. Pozbywszy się rodziny, nastoletni John przekona się z kolei, że samodzielność to także samotność, ale Theo, młody mężczyzna z trisomią, nieobecność ojca potraktuje jako haust wolności, eksperymentując ze swoja tożsamością, życiem seksualnym, tworząc siebie wciąż na nowo, na niezliczone sposoby.
Nie ucieczka w świat wirtualny, nie fantazja o byciu Kevinem samym w domu, ale płynność doświadczana, jako uwolnienie od schematów dają więc nadzieję, na prawdziwą, głęboką metamorfozę i radosny skok w przyszłość? Jacqueline Lentzou, autorka Księżyca, 66 pytań wierzy, że zrywanie nie jest warunkiem pozbycia się bagażu nałożonego na nasze barki przez poprzednie pokolenia. Skuteczny będzie powrót, jak ma to miejsce w przypadku bohaterki filmu: dziewczyny opiekującej się ojcem, który z dnia na dzień stał się całkowicie niesamodzielny. Odwrócenie ról przynosi spokój, bliskość niemożliwą do zrealizowania w tradycyjnym patriarchalnym układzie. Czułość, opieka i troska – słowa, które wypowiadamy z coraz większym zrozumieniem, i tu okazują się szansą na zmianę w naszych relacjach ze światem. I to właśnie kobiety – reżyserki i protagonistki szczególnie uważnie wydeptują nowe ścieżki w przyszłość, demaskując i wysadzając stare struktury. Jak bohaterki z eksperymentalnych 9 fug, arthouse’owej, portowej symfonii Fona Cortizo, tanecznym krokiem wychodzące na spotkanie z pamięcią i przeszłością, czasem po to, by ją brutalnie rozliczyć. Z patriarchalną przemocą rozprawia się radykalnie także Czarna Meduza Ismaela i Youssefa Chebbi, wędrująca nocą przez bary i ulice Tunisu. To film o karmiącej się milczeniem ofiar i świadków przemocy. Poetycka, melancholijna Śmierć niewinności i grzech nieistnienia George’a Petera Barbariego pokazuje patriarchalną opresję z perspektywy młodych mężczyzn, kumpli z libańskiego miasteczka wierzących, że świat należy do nich, podczas, gdy to oni należą do świata. Pragnący spełnienia, lecz wepchnięci przez tradycję i społeczne oczekiwania w gotowe scenariusze, od dzieciństwa trenują ukrywanie prawdziwych pragnień. Opowieściom z Tunezji i Libanu wtórują egipskie Pióra Omara El Zohairy’ego, surrealistyczna, jarmarczna, ale zakotwiczona w politycznej rzeczywistości ballada o kobiecie, której mąż zamienił się… w kurczaka. Pozostawiona sama z dziećmi, walczy o przetrwanie, odkrywając przy okazji kuszący smak niezależności. Kino Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej jest dziś szczególnie interesującym laboratorium wolnościowych idei i przestrzenią rozliczeń z opresyjną kulturą. To także zachwycające, poetyckie odpowiedzi na brutalne realia. Językiem poezji kreśli swoją wizję utopijnej wspólnoty również wietnamski Smak, w którym pięcioro bohaterów ze społecznych nizin (cztery dojrzałe kobiety i imigrant z Nigerii) tworzy w Sajgonie utopijną wspólnotę. Jej fundamentem jest codzienne dbanie o siebie nawzajem: wspólne gotowanie i mycie, wzajemne czesanie, a także dzielenie się seksualną przyjemnością. Enigmatyczny, oszałamiający wizualnie film bada „możliwość wyspy”: szanse na wypracowanie nowych reguł współbycia, porzucenie – wraz z ubraniem – kostiumów i ról w teatrze społecznym. Czy odcięcie od świata, by stworzyć własny, zaspokoi najgłębsze potrzeby?
Jedno jest pewne – nowohoryzontowe konkursy już od dawna udowadniają, że inne kino jest możliwe, że istnieją alternatywne narracje, że wybrzmiewają głosy wymykające się mainstreamowej jednomyślności. W roku „nieustającej burzy” wsłuchujemy się w nie szczególnie uważnie, myśląc o scenariuszach na niespokojne czasy.
Małgorzata Sadowska
O tym, kto zdobędzie festiwalowe Grand Prix, zadecyduje pięcioosobowe jury w składzie: Olga Tokarczuk – laureatka literackiej Nagrody Nobla; pochodząca z Portugalii Catarina Vasconcelos, zdobywczyni Grand Prix 20. Nowych Horyzontów za film Metamorfoza ptaków; Burhan Qurbani – urodzony w Niemczech syn afgańskich uchodźców, autor Berlin Alexanderplatz – dzieła wyróżnionego pięcioma Niemieckimi Nagrodami Filmowymi; Adina Pintilie – rumuńska reżyserka, twórczyni Touch Me Not, filmu nagrodzonego Złotym Niedźwiedziem na Berlinale 2018; Jagoda Szelc – reżyserka i scenarzystka, autorka m.in. Wieży. Jasnego dnia oraz Monumentu. Jak co roku, swój ulubiony tytuł wskażą również widzowie i widzki festiwalu. Nagroda Publiczności została objęta patronatem przez firmę OPPO.