Tu rządzi Polska, a mówiąc konkretniej – tu rządzą Polki. W programie tegorocznej Shortlisty znalazło się łącznie 25 polskich krótkich metraży, z czego aż 20 to tytuły realizowane bądź współrealizowane przez reżyserki. Wszystkie filmy z sekcji będzie można zobaczyć podczas tegorocznej odsłony Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty.
Przynajmniej od kilkunastu miesięcy żyjemy w czasach nie tyle ciekawych, co burzliwych. Ich specyfika znalazła swoje odzwierciedlenie także w programie Shortlisty. Choć w wyselekcjonowanych filmach próżno szukać publicystycznej dosłowności, z całą pewnością dotarły do nich echa zarówno pandemicznych lęków, jak i gniewnych okrzyków prowokowanych przez zamachy na obywatelskie swobody. Zakładam, że odszyfrowywanie aluzji do wydarzeń z pierwszych stron gazet oraz inteligentnie zakamuflowanych metafor zjawisk, które wywołują wielkie emocje nas wszystkich, stanowić będzie dla widza jednocześnie wyzwanie i przyjemność – mówi Piotr Czerkawski, kurator sekcji.
„Różnorodne” to wyświechtane hasło, które po zdrapaniu fasady zazwyczaj odkrywa swoje prawdziwe znaczenie – „byle jakie”. Shortlista od pięciu festiwalowych sezonów (skutecznie!) walczy jednak o dobre imię różnorodności, przywracając jej sens i siłę. Oto filmy nagradzane na prestiżowych imprezach (We Have One Heart Katarzyny Warzechy) spotykają się w Shortliście z tytułami, które dopiero zaczynają swoją festiwalową drogę (Samogłów Jakuba Prysaka, Jeszcze na chwilę Zuzanny Gorczyckiej), a wizje dobrze znanej polskiej rzeczywistości sąsiadują z relacjami z (nie aż tak bardzo) egzotycznych podróży (Sarha Jaśminy Wójcik, Pewnego razu w Izraelu Wiktorii Szymy, On Time Zbigniewa Czapli). Wśród niezwykle różnorodnych propozycji ze strony młodych reżyserek nie brakuje wezwań do buntu i deklaracji niezależności – jak w filmach Olgi Bołądź (Alicja i żabka), Klaudii Kęski (Ostatnie dni lata), Natalii Durszewicz (Portret kobiecy) czy Julii Orlik (Jestem tutaj).
Yelyzaveta Pysmak w filmie pod wszystko mówiącym tytułem Ja i moja gruba dupa przytomnie zauważa, że źródłem kompleksów, frustracji i niemożliwych do spełnienia oczekiwań bywamy dla siebie sami. To jednak w tegorocznym programie wyjątek potwierdzający regułę. Większość twórców i twórczyń przekonuje, że zewnętrzna presja staje się tym większa, jeśli pochodzi od członków najbliższej rodziny. Słodko-gorzkie (w zmiennych proporcjach) wariacje na temat rodzinnych relacji odnajdziemy m.in. w filmach: Chodźmy w noc Kamili Tarabury, Własne śmieci Darii Kopiec, Jestem ładna Klaudii Prabuckiej, Przestrach Joanny Heleny Szymańskiej, Maria nie żyje Martyny Majewskiej i Wyraj Agnieszki Nowosielskiej. Wariacje na temat relacji odnajdziemy także w Małym końcu świata Karola Ulmana oraz Psim Polu Michaliny Musialik.
W tegorocznym programie nie brakuje także filmów, które błyskotliwie przeciwstawiają się poczuciu marazmu i bezsilności, w jakim wielu z nas tkwiło przez kilkanaście ostatnich miesięcy. Doskonały przykład takiej strategii stanowi Halo babciu, jeden z trzech – obok Piachu Bartosza Tryzny i Moniki Stpiczyńskiej oraz Trochę raju Andrzeja Cichockiego – filmów dokumentalnych w tegorocznej Shortliście. Podobnie relaksujący wpływ na widza wywiera także eksperymentalna Zieleń Karoliny Kajetanowicz, będąca unikatowym przykładem animowanego slow cinema. Dziełem niezwykle kojącym okazuje się w ostatecznym rozrachunku także Dalej jest dzień. Film Damiana Kocura mógłby posłużyć za ilustrację słynnej maksymy Hrabala Życie jest straszne, ale postanowiłem, że będzie piękne.
Przeczytaj tekst kuratorski Piotra Czerkawskiego
21. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty w tym roku odbędzie się hybrydowo: między 12 a 22 sierpnia zapraszamy na część stacjonarną we Wrocławiu, między 12 a 29 sierpnia na pokazy online. Pełny program festiwalu ogłosimy 3 sierpnia, sprzedaż biletów na pokazy stacjonarne rozpocznie się 4 sierpnia, sprzedaż dostępów online – 5 sierpnia. Więcej szczegółów: nowehoryzonty.pl.