Widzimy parę kochanków. Po seksie Danielle prosi Maxa o wsparcie – on jest starszy i ustawiony, ona to studentka bez kasy. Następnie przenosimy się na żydowską shivę. Podczas imprezy, będącej odpowiednikiem stypy, zgromadzeni goście – z rodzicami na czele – próbują pomóc dziewczynie, dobitnie podkreślając sytuację, w jakiej się znalazła. W końcu nie ma pracy, stabilnego związku ani równowagi psychicznej. Danielle ciężko znosi też porównania z przyjaciółką z dzieciństwa. Jakby tego było mało, na shivie pojawia się Max w towarzystwie pięknej i odnoszącą sukcesy żony z niemowlakiem na rękach. Atmosfera się zagęszcza, a im sytuacja robi się bardziej niezręczna, tym większe salwy śmiechu wywołuje. W swoim błyskotliwym debiucie Emma Seligman czerpie garściami z najlepszych tradycji amerykańskiej komedii spod znaku Woody’ego Allena czy Whita Stillmana. Na pierwszy plan wysuwa jednak perspektywę młodej, wyzwolonej (ale i wyraźnie pogubionej) kobiety.
Kanadyjska reżyserka zawodowo związana z Nowym Jorkiem. Ukończyła studia filmowe na Uniwersytecie Nowojorskim, gdzie stworzyła swoje pierwsze krótkie metraże: Void (2017) i dyplomowy Shiva Baby (2018), którego premiera odbyła się na festiwalu South by Southwest. Ten ostatni tytuł stał się punktem wyjścia do pełnometrażowego debiutu Seligman, premierowo pokazanego w rodzinnym mieście reżyserki podczas festiwalu w Toronto. Od tego czasu można go było zobaczyć m.in. na festiwalach w Melbourne, Los Angeles, a teraz we Wrocławiu.
2016 Void (short)
2018 Shiva Baby (short)
2020 Shiva Baby